Na ratunek kotom piwnicznym
W związku z notorycznym zamykaniem okienek piwnicznych w blokach, a co za tym idzie uwięzieniem kotów w środku, odcinając im w ten sposób jedyną drogę na wolność i skazując ich na okrutną śmierć głodową, podjęliśmy pewne środki. Wystosowaliśmy pismo do wszystkich administracji spółdzielni mieszkaniowych w Tarnowie apelując o dostrzeżenie wagi problemu i próbę wypracowania jakiegoś kompromisu. Jest tyle naprawdę palących poważnych problemów na osiedlach - bandytyzm, akty chuligaństwa, narkomania i alkoholizm wśród młodzieży, zakłócanie ciszy nocnej przez tzw. "blokersów", wszczynane przez nich awantury, niszczenie mienia, grafitti na ścianach, klatkach schodowych jednak jakoś nie widać sprzeciwu i tak zdecydowanego działania lokatorów wobec tych zjawisk, który potrafią jednak okazywać wobec kotów piwnicznych. Dlaczego wszyscy uzewnętrzniają swoją agresje wobec tych najsłabszych i bezbronnych - na kotach piwnicznych i ich karmicielkach, jak wiemy najczęściej rencistkach i emerytkach, które przemykają nocą, aby tylko nie napotkać żadnego lokatora i aby się nie narażać na ich ataki i agresje? Dlaczego wszyscy tak uporczywie, wręcz obsesyjnie odmawiają kotom dostępu do ciepłych piwnic zwłaszcza zimą - czy te stare graty, rupiecie, szmaty są warte skazywania biednych kotów na śmierć głodową?
Czy te wszystkie bezużyteczne graty (udało nam się zobaczyć kilka piwnic wiec mówię to ze stanowczością) są cenniejsze niż życie innych żywych istot? Przecież tyle się już mówi o tym, że zwierze nie jest rzeczą, wymaga humanitarnego traktowania, ma prawo do szacunku, winne jest mu się poszanowanie, opieka i ochrona, co wynika z Ustawy o Ochronie Zwierząt jak i Światowej Deklaracji Praw Zwierząt. Nasuwa się refleksja jak niski, jeżeli jest to jakikolwiek poziom moralny, reprezentuje społeczeństwo ceniące sobie wyżej stare nikomu nie potrzebne rupiecie, graty, szmaty, pudła kartonowe niż życie żywych stworzeń, które przecież mu ani nie zagrażają, ani nie są niebezpieczne, ani nie wchodzą mu w drogę.
Oto treść pisma skierowanego do Tarnowskich spółdzielni mieszkaniowych. O reakcjach wobec tego pisma będziemy informować.
Uprzejmie informuje, że Fundacja Zmieńmy Świat, zajmująca się m.in. sprawami dotyczącymi zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie miasta Tarnowa realizuje program wraz z Wydziałem Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Tarnowa, którego celem jest zapewnienie opieki zwierzętom bezdomnym.
Określone w nim postępowanie w stosunku do kotów wolno żyjących (dzikich) polega na ich wyłapaniu, poddaniu zabiegowi sterylizacji, badaniu weterynaryjnemu, odpchleniu, odrobaczeniu i wypuszczeniu na wolność w miejscu złapania.
Jak wynika z przepisów Ustawy o Ochronie Zwierząt, zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu. Do dbałości zatem o zapewnienie tych warunków zobowiązani są również zarządcy zasobów spółdzielczych, komunalnych, wspólnot mieszkaniowych itp., co może następować np. poprzez wydzielenie jednego, otwartego na zewnątrz pomieszczenia, w którym koty mogłyby przebywać pod opieką chętnych do tej pracy osób dokarmiających.
Wymogiem ustawowym jest humanitarne traktowanie wszystkich zwierząt, w tym, więc i wolno żyjących w otoczeniu budynków mieszkalnych kotów, często zdziczałych, stanowiących jednak nieodłączny element ekosystemu miejskiego i naturalną ochronę aglomeracji przed gryzoniami (pobyt kotów w sposób zdecydowany zapobiega rozmnażaniu się szczurów i myszy). Według opinii wielu autorytetów, w tym Instytutu Ekologii, koty są potrzebne i nie wolno pozbywać się ich z otoczenia. Jednocześnie, zabieranie dzikich kotów do schronisk nie jest możliwe ani skuteczne, zwłaszcza, że ich adopcja w takich warunkach jest bardzo trudna. Zamykanie, bowiem tych zwierząt w klatkach w schroniskach i skazywanie na niewolę jest odstępstwem od określonych w ustawie norm postępowania w zakresie zapewnienia zwierzęciu możliwości egzystencji zgodnie z potrzebami danego gatunku. Poza tym kolejne zwierzęta bardzo szybko zajęłyby opuszczone terytorium. Przypomnijmy, że w Tarnowie nie ma schroniska dla kotów, więc to rozwiązanie nie wchodzi w rachubę.
Wyłapywanie, zatem i przekazywanie do schronisk bezpańskich kotów, które zagnieździły się w piwnicach domów, nie jest działaniem uwzględniającym potrzeby tych zwierząt i podjecie takich działań może pozostawać w sprzeczności z ustawą, o której mowa, nakładającą sankcje w przypadku niehumanitarnego ich traktowania. W kontekście omawianego problemu, ustawa daje możliwość wszczęcia postępowania wobec osób podejrzanych o utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania oraz znęcanie się poprzez świadome zamykanie zwierząt w pomieszczeniach bez możliwości wydostania się skazując je na śmierć z powodu głodu i pragnienia.
Problemem do rozwiązania przez administracje budynków pozostaje fakt, iż wolno bytujące koty przebywające w piwnicach domów wielorodzinnych, głównie bokowiskach, stwarzają uciążliwości dla mieszkańców związane z zanieczyszczeniami pomieszczeń (odchody, brzydki zapach itd.). Jednakże liczebność kotów oraz stan sanitarno-higieniczny w poszczególnych blokach uzależnione są od kierunku działań społeczności lokalnej.
Warto zwrócić uwagę, że często występujące pchły w piwnicach nie pojawiają się tam głownie z winy kotów, ale co potwierdzają eksperci i kontrole sanitarne, z winy składowania w piwnicach starych ubrań, gromadzenia się brudu i powstawania wilgoci.
Pozwalamy sobie zaproponować wprowadzenie systemu regulującego ten problem, który na terenie Warszawy w wielu spółdzielniach mieszkaniowych zdał egzamin. Mianowicie wdrożono rozwiązania zapewniające schronienie dla wolno bytujących kotów poprzez stworzenie dla nich tzw. Azylu w nieużywanym, pustym pomieszczeniu o powierzchni kilku metrów (nieczynna pralnia, zbędna pakamera, wygrodzona część korytarza z okienkiem), którym zaopiekują się osoby dokarmiające, sprzątając te pomieszczenia, dokarmiając zwierzęta, pomagając w dostarczaniu na zabiegi sterylizacji w celu ograniczenia populacji. Mając dostęp do pomieszczenia oraz dając spokojną lokalizację kotom w miejscu, w którym czułyby się bezpieczne, łatwo można kontrolować czas rozwiązania u ciężarnych samic i usypiać ślepe mioty. Stały dostęp do azylu poza osobą dokarmiającą może mieć administrator i dozorca, a pozostałe pomieszczenia mogą pozostawać zamknięte, nie powodując konfliktów wśród lokatorów. O ile nie ma na stanie takiego pomieszczenia, można je utworzyć stosunkowo niewielkimi środkami, co umożliwi ich dezynfekcje i nie będzie powodować zagrożeń. Czas na liczne odpowiedzi zainteresowanym stronom, a także stresy podczas interwencji są z pewnością większymi kosztami niż utworzenie jednorazowo tzw. azylu. Zamontowanie zasłony w okienku piwnicznym pozwoli zwierzętom na swobodny dostęp, nie powodując ubytków ciepła z pomieszczeń w okresie zimowym.
Zatem obecność tych zwierząt ujęta w odpowiednie ramy i dobrze zorganizowana, pozwoli zachować odpowiednią higienę przy dokarmianiu i poddawać kontroli nadmierne rozmnażanie.
Zasadnym wydaje się, więc powielanie sprawdzonych rozwiązań, stosowanych jako skuteczna i trwała współpraca wszystkich zainteresowanych stron, w innych społecznościach lokalnych.
Ze strony spółdzielni oczekujemy też współpracy w formie uświadamiania i informowania skarżących się lokatorów na koty o potrzebie podejścia do tego problemu w szerszym kontekście z uwzględnieniem istniejących umocowań prawnych i potrzebie opieki nad bezdomnymi zwierzętami. W większości przypadków bywa niestety tak ze spółdzielnie reagują tylko na skargi lokatorów, którzy nie lubią kotów bez sprawdzania na ile ich skargi są zasadne i sensowne.
Reasumując, humanitarne traktowanie wolno żyjących kotów, przy współpracy z karmicielkami, a także skuteczna ochrona przed nie kontrolowanym przyrostem oraz utrzymywanie właściwego stanu sanitarno - higienicznego pomieszczeń, praktykowana w dłuższym czasie, może przynieść pozytywne efekty i leży we wspólnym interesie zarówno mieszkańców jak i administratorów budynków.
Zwiększenie zainteresowania tym problemem i znalezienie rozwiązań mogą zostać uwieńczone powodzeniem, w szczególności, że powyższe działania mieszczą się w ogólnej formule dbania o dobro zwierząt i wynikają z potrzeby znalezienia kompromisu w myśl art. 1 i art. 21 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt.
Czy te wszystkie bezużyteczne graty (udało nam się zobaczyć kilka piwnic wiec mówię to ze stanowczością) są cenniejsze niż życie innych żywych istot? Przecież tyle się już mówi o tym, że zwierze nie jest rzeczą, wymaga humanitarnego traktowania, ma prawo do szacunku, winne jest mu się poszanowanie, opieka i ochrona, co wynika z Ustawy o Ochronie Zwierząt jak i Światowej Deklaracji Praw Zwierząt. Nasuwa się refleksja jak niski, jeżeli jest to jakikolwiek poziom moralny, reprezentuje społeczeństwo ceniące sobie wyżej stare nikomu nie potrzebne rupiecie, graty, szmaty, pudła kartonowe niż życie żywych stworzeń, które przecież mu ani nie zagrażają, ani nie są niebezpieczne, ani nie wchodzą mu w drogę.
Oto treść pisma skierowanego do Tarnowskich spółdzielni mieszkaniowych. O reakcjach wobec tego pisma będziemy informować.
Uprzejmie informuje, że Fundacja Zmieńmy Świat, zajmująca się m.in. sprawami dotyczącymi zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie miasta Tarnowa realizuje program wraz z Wydziałem Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Tarnowa, którego celem jest zapewnienie opieki zwierzętom bezdomnym.
Określone w nim postępowanie w stosunku do kotów wolno żyjących (dzikich) polega na ich wyłapaniu, poddaniu zabiegowi sterylizacji, badaniu weterynaryjnemu, odpchleniu, odrobaczeniu i wypuszczeniu na wolność w miejscu złapania.
Jak wynika z przepisów Ustawy o Ochronie Zwierząt, zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu. Do dbałości zatem o zapewnienie tych warunków zobowiązani są również zarządcy zasobów spółdzielczych, komunalnych, wspólnot mieszkaniowych itp., co może następować np. poprzez wydzielenie jednego, otwartego na zewnątrz pomieszczenia, w którym koty mogłyby przebywać pod opieką chętnych do tej pracy osób dokarmiających.
Wymogiem ustawowym jest humanitarne traktowanie wszystkich zwierząt, w tym, więc i wolno żyjących w otoczeniu budynków mieszkalnych kotów, często zdziczałych, stanowiących jednak nieodłączny element ekosystemu miejskiego i naturalną ochronę aglomeracji przed gryzoniami (pobyt kotów w sposób zdecydowany zapobiega rozmnażaniu się szczurów i myszy). Według opinii wielu autorytetów, w tym Instytutu Ekologii, koty są potrzebne i nie wolno pozbywać się ich z otoczenia. Jednocześnie, zabieranie dzikich kotów do schronisk nie jest możliwe ani skuteczne, zwłaszcza, że ich adopcja w takich warunkach jest bardzo trudna. Zamykanie, bowiem tych zwierząt w klatkach w schroniskach i skazywanie na niewolę jest odstępstwem od określonych w ustawie norm postępowania w zakresie zapewnienia zwierzęciu możliwości egzystencji zgodnie z potrzebami danego gatunku. Poza tym kolejne zwierzęta bardzo szybko zajęłyby opuszczone terytorium. Przypomnijmy, że w Tarnowie nie ma schroniska dla kotów, więc to rozwiązanie nie wchodzi w rachubę.
Wyłapywanie, zatem i przekazywanie do schronisk bezpańskich kotów, które zagnieździły się w piwnicach domów, nie jest działaniem uwzględniającym potrzeby tych zwierząt i podjecie takich działań może pozostawać w sprzeczności z ustawą, o której mowa, nakładającą sankcje w przypadku niehumanitarnego ich traktowania. W kontekście omawianego problemu, ustawa daje możliwość wszczęcia postępowania wobec osób podejrzanych o utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania oraz znęcanie się poprzez świadome zamykanie zwierząt w pomieszczeniach bez możliwości wydostania się skazując je na śmierć z powodu głodu i pragnienia.
Problemem do rozwiązania przez administracje budynków pozostaje fakt, iż wolno bytujące koty przebywające w piwnicach domów wielorodzinnych, głównie bokowiskach, stwarzają uciążliwości dla mieszkańców związane z zanieczyszczeniami pomieszczeń (odchody, brzydki zapach itd.). Jednakże liczebność kotów oraz stan sanitarno-higieniczny w poszczególnych blokach uzależnione są od kierunku działań społeczności lokalnej.
Warto zwrócić uwagę, że często występujące pchły w piwnicach nie pojawiają się tam głownie z winy kotów, ale co potwierdzają eksperci i kontrole sanitarne, z winy składowania w piwnicach starych ubrań, gromadzenia się brudu i powstawania wilgoci.
Pozwalamy sobie zaproponować wprowadzenie systemu regulującego ten problem, który na terenie Warszawy w wielu spółdzielniach mieszkaniowych zdał egzamin. Mianowicie wdrożono rozwiązania zapewniające schronienie dla wolno bytujących kotów poprzez stworzenie dla nich tzw. Azylu w nieużywanym, pustym pomieszczeniu o powierzchni kilku metrów (nieczynna pralnia, zbędna pakamera, wygrodzona część korytarza z okienkiem), którym zaopiekują się osoby dokarmiające, sprzątając te pomieszczenia, dokarmiając zwierzęta, pomagając w dostarczaniu na zabiegi sterylizacji w celu ograniczenia populacji. Mając dostęp do pomieszczenia oraz dając spokojną lokalizację kotom w miejscu, w którym czułyby się bezpieczne, łatwo można kontrolować czas rozwiązania u ciężarnych samic i usypiać ślepe mioty. Stały dostęp do azylu poza osobą dokarmiającą może mieć administrator i dozorca, a pozostałe pomieszczenia mogą pozostawać zamknięte, nie powodując konfliktów wśród lokatorów. O ile nie ma na stanie takiego pomieszczenia, można je utworzyć stosunkowo niewielkimi środkami, co umożliwi ich dezynfekcje i nie będzie powodować zagrożeń. Czas na liczne odpowiedzi zainteresowanym stronom, a także stresy podczas interwencji są z pewnością większymi kosztami niż utworzenie jednorazowo tzw. azylu. Zamontowanie zasłony w okienku piwnicznym pozwoli zwierzętom na swobodny dostęp, nie powodując ubytków ciepła z pomieszczeń w okresie zimowym.
Zatem obecność tych zwierząt ujęta w odpowiednie ramy i dobrze zorganizowana, pozwoli zachować odpowiednią higienę przy dokarmianiu i poddawać kontroli nadmierne rozmnażanie.
Zasadnym wydaje się, więc powielanie sprawdzonych rozwiązań, stosowanych jako skuteczna i trwała współpraca wszystkich zainteresowanych stron, w innych społecznościach lokalnych.
Ze strony spółdzielni oczekujemy też współpracy w formie uświadamiania i informowania skarżących się lokatorów na koty o potrzebie podejścia do tego problemu w szerszym kontekście z uwzględnieniem istniejących umocowań prawnych i potrzebie opieki nad bezdomnymi zwierzętami. W większości przypadków bywa niestety tak ze spółdzielnie reagują tylko na skargi lokatorów, którzy nie lubią kotów bez sprawdzania na ile ich skargi są zasadne i sensowne.
Reasumując, humanitarne traktowanie wolno żyjących kotów, przy współpracy z karmicielkami, a także skuteczna ochrona przed nie kontrolowanym przyrostem oraz utrzymywanie właściwego stanu sanitarno - higienicznego pomieszczeń, praktykowana w dłuższym czasie, może przynieść pozytywne efekty i leży we wspólnym interesie zarówno mieszkańców jak i administratorów budynków.
Zwiększenie zainteresowania tym problemem i znalezienie rozwiązań mogą zostać uwieńczone powodzeniem, w szczególności, że powyższe działania mieszczą się w ogólnej formule dbania o dobro zwierząt i wynikają z potrzeby znalezienia kompromisu w myśl art. 1 i art. 21 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt.
Click here to edit.
Fundacja Zmieńmy Świat jest pozarządową organizacją pożytku publicznego, utworzoną na terenie Tarnowa w 2002 roku, zarejestrowaną w Krajowym Rejestrze Sądowym prowadzonym przez Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie, XII Wydział Gospodarczy KRS pod numerem KRS 0000124918 (Sygnatura akt: KR.XII NS-REJ.KRS/4089/2/467).
www.fundacjazmienmyswiat.tarnow.pl
www.fundacjazmienmyswiat.tarnow.pl